Skuszona opiniami na temat paletek Sleek postanowiłam że wypróbuję. Moją pierwszą paletką była
"Oh so special"
Ciemnych cieni np czarnego używam do robienia kresek, wychodzą bledsze niż linerem, takie w sam raz na dzień do pracy. Brązami przyciemniam czasami brwi.
Fajne jest lusterko w paletce i packi, choć ja używam moich pędzli.
Cienie stosuję na sucho, nie próbowałam ich jeszcze na mokro, nie miałam takiej potrzeby.
Cienie zastosowane na bazie (używam E.l.f.) są bardzo trwałe i spokojnie trzymają się do wieczora.
Druga paletka, którą posiadam to:
"Au naturel"
Wydaje mi się że Au naturel trochę mają tendencję do osypywania się albo może za dużo nałożyłam na pędzelek, muszę to dokładniej zbadać ;)
Polecam obie paletki, są naprawdę fajne i na pewno wymaluję je do samiutkiego końca.
Oczywiście kupiłam je na allegro ;)
Mamy podobny gust. Lubię "nude", brązy i ciemne fiolety, również zielenie. Matowe i perłowe :) Gratuluję paletek!
OdpowiedzUsuńPopróbuj z różnymi pędzelkami. Tego czarnego starczy Ci na baaardzo długo :D
jakoś nie przepadam za Sleekiem
OdpowiedzUsuńkosmetykoholizm.blogspot.com
mam OSS i o ile kolory bardzo lubie, a tak napigmentowanej czerni jeszcze nie używałam, to myślalam, że trwałosć będzie lepsza ;)
OdpowiedzUsuń